Venice & Santa Monica
Niedziela w Los Angeles byla dla mnie juz skonczona zanim sie rozpoczela, za sprawa moich swietnych towazyszy podrozy... widzialam plaze w Venice i plaze w Santa Monica - nie bede pisala ze tylko plaze, bo to zbyt drastyczne dla mnie nawet po tak dlugim czasie... takze, beda tylko zdjecia... do tego swiatlo bylo okropne... plazowanie w LA rozpoczyna sie po 15. Wczesniej mozna podziwiac mgle, ktora pokrywa wszystko i bez okularow ani rusz :o !
Kolejny slynny napis ;)
Another day in Paradise - a dla mnie another day in hell :P
Wszedzie tlumy ludzi -i don't like it :]
Jeden kolega probowal zostac moim chlopakiem, drugi probowal sprzedac ich muzyke... na szczescie jakos sobie poradzilam zostalam z pieniazkami ale bez chlopaka ;)
Kolejnym punktem objazdowej wycieczki byla plaza w Santa Monica:
Wszedzie mgla, tragiczne swiatlo - bez okularow ani rusz !
Wszedobylska mgla i nie za wysoka temperatura nie odstraszala od plazowania - brr...
Woda zimna jak w naszym Baltyku !
Kilka minut pozniej... mgla ucieka w glab ladu...
Zostawiajac po sobie kilka obloczkow, ktore i tak po chwili zniknely :o
i juz mozna bylo zaczac plazowanie...
i czuc sie bezpiecznie w wodzie pod okiem Baywatch ;)
Kolejny slynny napis ;)
Another day in Paradise - a dla mnie another day in hell :P
Wszedzie tlumy ludzi -i don't like it :]
Jeden kolega probowal zostac moim chlopakiem, drugi probowal sprzedac ich muzyke... na szczescie jakos sobie poradzilam zostalam z pieniazkami ale bez chlopaka ;)
Kolejnym punktem objazdowej wycieczki byla plaza w Santa Monica:
Wszedzie mgla, tragiczne swiatlo - bez okularow ani rusz !
Wszedobylska mgla i nie za wysoka temperatura nie odstraszala od plazowania - brr...
Woda zimna jak w naszym Baltyku !
Kilka minut pozniej... mgla ucieka w glab ladu...
Zostawiajac po sobie kilka obloczkow, ktore i tak po chwili zniknely :o
i juz mozna bylo zaczac plazowanie...
i czuc sie bezpiecznie w wodzie pod okiem Baywatch ;)
3 komentarze:
haha...ale masz mena Karolinko :D jak przyjdzie wiosna musisz przylecieć do mnie - plaża w Chicago jest boska - jak nad morzem, a tuż za Tobą ogromne wieżowce... świetny widok :D
ehh.. Jak przeglądam Twój blog (a szkoda, ze piszesz tak rzadko.. ;P) to wszystkie minusy związane z wyjazdem znikają... Chcialabym tak na "3" teleportować się tam, do was, do cieplejszych miejsc... U nas już SZAAARO, BURO I PONURO ;P do tego pada ;| gosh...
bosko masz tam kurde :D i to zdjecie chce na maila, domagam sie wrecz :P :*
Prześlij komentarz