Say Yes to the Dress!

Zebralam sie w koncu, za napisanie czegos na temat slubu. Mialy byc posty co-sobotnie, ale z planow za duzo nie wyszlo. 
Planowanie Slubu wcale nie jest takie proste! Niby wszystko sie ma poukladane  w glowie. Wie sie dokladnie czego sie chce a tu los plata figle ;-) Za duzo sie czlowiek naogladal zdjec z Green Wedding Shoes i chce sie miec rownie bajkowy slub!!

Kiedy juz mamy: ustalona date (a my juz mamy!), sale zamowiona, ksiedza zorganizowanego, fotografa podpisanego, DJ umowionego, gosci podliczonych, trzeba myslec o reszcie potrzebnej do zrealizowania Slubu!

Pierwsze co mi na mysl przychodzi... to SUKNIA SLUBNA.
Nie wiem jak to sie dzieje, ze od razu wiedzialam jaka suknie chce. Inspirowalam sie i tworzylam sobie w glowie obraz mojej sukni slubnej. Przyczynily sie tez do tego ponizsze zdjecia, zaczerpniete z Pinterest'a
Przymierzanie sukni tez jest ciekawym doswiadczeniem! Znalazlam pare salonow slubnych w Czestochowie i pewnego popoludnia wybralam sie z mama "poogladac" ;-). 
Po ogladaniu programu "Say Yes to the Dress" moje wyobrazenie o wybieraniu tej jednej jedynej sukni byly iscie amerykanskie. Nie przypuszczalam, ze w pierwszym salonie znajde "moja" suknie. 
W calym salonie byla tylko jedna, ktora pasowala do mojego opisu. Na szczescie okazalo sie, ze jest w moim wzroscie i rozmiarze! Przymierzylam i sie zachwycilam. Scisnelo mnie w dolku, ale ale... Rozsadek (i mama) podpowiadaly, zeby jeszcze poprzymierzac inne modele (cenowo tez nie byla najtansza, pomimo trwajacych obnizek). Po dobrych 20 minutach ogladania, myslenia i zastanawiania sie. - Panie z salonu zachowywaly sie cudownie - pokazywaly welony, dodatki a nawet oferowaly znizki. Z ciezkim sercem wyszlysmy mierzyc inne suknie. Przeszlysmy sie jeszcze do dwoch salonow, przymierzylam moze z 4 inne suknie i w zadnej nie wygladalam ani nie czulam sie jak w tej PIERWSZEJ. Zatem wrocilysmy, zebralysmy wszystkie oferowane znizki (darmowe przymiarki krawieckie, 50% na welon...) i juz od sierpnia zeszlego roku czeka na mnie moja Suknia. Teraz z niecierpliwoscia czekam na moja pierwsza przymiarke, ktora mam nadzieje odbedzie sie w kwietniu! 




  
       
    

   
                                    

3 komentarze:

Natka pisze...

Już nie mogę się doczekać, kiedy Cię w niej zobaczę :3 Pewnie wyglądasz w niej wspaniale i goście oniemieją na twój widok! :) Cała ceremonia zapewne, będzie bardzo wzruszająca i nie obiecuję, że nie uronię łezki, no może kilkunastu :D Czekam już na wasz przylot, see you soon ;)

kazetka pisze...

2 i pół roku temu odkryłam Twojego bloga. W jeden wieczór pochłonęłam wszystkie zaległe posty. I wtedy też za Twoją sprawą postanowiłam, ze najpierw studia, potem aupair. I tak czekam i czekam, i w końcu mogę zacząć przygotowania. Jutro idę na spotkanie do agencji aupair, a później zabieram się za tworzenie aplikacji :)
Twój blog był jednym z moich ulubionych, i bardzo się cieszę Twoim szczęściem, tym, ze udało Ci się je odnaleźć. Napewno będziesz pięknie wygladać w dniu ślubu! Nie mogę się doczekać jakichś zdjęć, bo propozycje sukienek, które podałaś sa przesliczne:)
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia w przygotowaniach przedślubnych! :)

Karolina pisze...

@Kazetka: Slicznie dziekuje za te slowa, bardzo milo sie takie czyta! Mam rowniez nadzieje, ze uda Ci sie znalezc swietna rodzinke i w miare grzeczne dzieci ;) Powodzenia w spelnianiu amerykanskiego snu! Pozdrawiam Serdecznie !! :))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Incessant Journey , Blogger