Up in the Air!

Niedziela to najnudniejszy dzien tygodnia, bez wzgledu gdzie mieszkasz ;) Dlatego aby troszke uatrakcyjnic ten nudny dzien tygodnia wybralismy sie ze znajomymi na skok ze spadochronem.

Jadac do celu juz widzialam skaczacych ludzi...



... tutaj, coraz blizej... za jedyne 100 dolarow mozna poczuc sie ptakiem ;)

...w przypadku problemow - SUPER HERO czeka!

W oczekiwaniu na skok mozna sie bylo rozgoscic na wygodnych kanapach i obserwowac jak prawidlowo zlozyc spadochron!

oh oh, ktos tam sobie skacze...

przewroci sie czy sie nie przerwoci? ;)



To nie musi byc nudne spadanie w dol... mozna sie rozgladac na 360 stopni...

a moze nawet 5D.. ;)



koniec obserwacji...

no to czas sie zaladowac!

Pawel sie prawdopodobnie zastanawia "Co ja tutaj robie?!" ;)

Moj Pan Skoczek ;) mial wyskakanych ponad 19 tysiecy skokow... ja bylam gdzies okolo 19 591 ;)

Pierwsze 3 sekundy sa straszne... Ty juz w powietrzu, instruktor jeszcze w srodku... potem przez sekunde czujesz sie jakbys spadal, ale po chwili to mija i juz tylko fruniesz ;)

just like a bird.. przez ok 45 sekund ;)



nie ma czasu na myslenie...

jeszcze troche spadania w dol ;)

jest OKej!

Usmiecham sie i oddycham jednoczesnie paszcza... nosem sie nie da ;)

Predkosc spadania to ok 20 mil/h

Najmniej przyjemna czesc to otwarcie spadochornu ;) tzn. wzglednie najmniej przyjemna ;)

W pewnym momencie mozna bylo dokladnie odczuc zmiane temperatury powietrza- fascynujace!

5 minutowa przyjemnosc dobiega konca ;)

Dziadzio mial za krotkie nogi i w ochronie moich kolan nie udalo mi sie wyladowac z telemarkiem ;)

Kilka minut adrenaliny, latania w powietrzu i szczerze mowiac to na pewno nie byl moj ostatni skok ;)

Swietne uczucie - chociaz uszy okropnie bolaly :( - totalnie uzalezniajace ;)

5 komentarzy:

Sake pisze...

hahaha Bałabym się.... że dziadzio sobie postanowi umrzeć zanim otworzy spadochron... :D

Karolina pisze...

Haha ;) przeszlo mi to przez mysl jednak skupialam się na doświadczeniu ;)

edzia89 pisze...

Spełniasz moje marzenia... zazdroszczę i kiedyś też to zrobię!!! :D

Sake pisze...

Doświadczenie przede wszystkim. Najpierw lądujemy, potem umieramy... :D

P pisze...

aaa ja też za niedługo tego doświadczę :D aaale superancko! :D Sake - haha ale sie uśmiałam :D

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Incessant Journey , Blogger