Sleepless in Seattle.

W Seattle spedzilam swietny czas... jednak notka z tamtad bedzie w pozniejszym termienie :)

Bylam strasznie leniwa zdjeciowo... aparat przejal moj CouchSurfer wiec musze zapytac o zgode na publikacje ;)

Poza tym w glowie zrodzilo sie tam milion pomyslow... i jeden projekt juz w krotce ujrzy swiatlo dzienne, zatem z nutka tejemniczosci prosze o troszke cierpliwosci :)



Moge natomiast polecic blog innego poznanego Couchsurfingowca, ktory zobaczyl juz wiele i zrobil nam ladny tour de lagguage po Seattle ;)

http://thetravelingtiger.blogspot.com/ . Polecam! :))

2 komentarze:

Ania pisze...

Mam nadzieję, że chociaż parę zdjęć pstryknęłaś :) Jak nie to, trzeba się będzie jeszcze raz do Seattle wybrać. I z chęcią się przyłączę. Greys'owe miasto :D

Karolina pisze...

no wlasnie nie zrobilam :( dlatego chce tam wrocic ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Incessant Journey , Blogger