Day by day...

I sie zaniedbalam na blogu, smutno mi z tego powodu, ale ciezko czasami, szczegolnie gdy sie ma faze w stylu jest szaro za oknem i widze lozko, wiec chce mi sie spac ;) poza tym praca, szkola i jak sie da znajomi wykanczaja. Nie narzekam, o to to nie... ostatnie dwie opcje poprosze w wiekszej ilosci, pierwsza moze byc w mniejszej ;) Ogolnie szczerze, to pisanie 3 dobrych rzeczy w ciagu dnia jest czasami trudne, choc zapsuje dalej i w moim slicznym kalendarzu wiec nadrobie moje dobre chwile, smutne tylko, ze w wiekszosci sa one podobne ;) ale trzeba w koncu cieszyc sie malysmi chwilami, a czasami zdarza sie, ze sie zdarzaja a czlowiek przechodzi obok nich obojetnie - to tak w ramach mojej motywacji ; ) tworzy sie rowniez notka polroczna, ale boje sie, ze wyjdzie za dluga, a skracajac za krotka. wiec bedzie w 7miesiecznice. obiecuje.

a ameryke lubie za to, ze mozna poznac ludzi z calego swiata. o taki moj dobry akcent dzis :)

1 komentarz:

aguuu pisze...

mam nadzieje, ze zapisujesz :> bo inaczej Coelho bedzie zly :P

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Incessant Journey , Blogger