100 days to go.

Dzisiaj wybija równe 100 dni do mojego wylotu.

Jeszcze nie wszystko załatwione, ale w większości cała praca papierkowa zrobiona. Pozostaje mi tylko wycieczka do Konsulatu i odwiedziny u Pana Doktorka. Ale to wszystko już po świętach.

Im bliżej wyjazdu, tym więcej przemyśleń mnie dopada. Są one naprawdę przeróżne. Nie mogę się doczekać tego momentu wsiadania do samolotu. Już się domyślam, jakimi emocjami będę targana, ale chcę to zrobić z uśmiechem na twarzy! Bo ten rok, tam daleko za oceanem ma być dla mnie czymś dobrym i dobrze się musi rozpocząć ! Jadę tam nie na wakacje, a do pracy. A że praca to nie wszystko, mam nadzieję, że uda mi się również dobrze zwiedzić całą Kalifornie, podróżując z Pawłem, a także zwiedzić inne stany odwiedzając przy tym inne koleżanki Au Pair!

Podjęcie się takiego kroku, była ważną i przełomową decyzją w moim życiu. Zawsze byłam przede wszystkim marzycielką i trudno było te marzenia zrealizować. Choć starałam się zawsze marzyć o realnych rzeczach, aby się zbytnio nie rozczarowywać. Już będąc małą dziewczynką, przeglądająca gazety starszej siostry zawsze moją uwagę przykuwały reklamy biur oferujących podróże i studia za granicą, w USA przede wszystkim.  Nigdy bym nie przypuszczała, że zrealizuje te dziecięce marzenia. Żeby było śmiesznie to przy pomocy tego samego biura, które przyczyniło się do tych marzeń!

Zatem fajnie jest się przeistoczyć z marzycielki w  realizatorkę marzeń ;)

Z całą pewnością cały ten wyjazd też mnie zmieni. Nie mogę się doczekać tych zmian. Nie mogę się doczekać również tych wszystkich pierwszych chwil jakie będę tam doświadczała!

2 komentarze:

Kasia pisze...

Ciesze się! I liczę na to, że będziesz nam tu opisywać twoje życie w wielkim świecie, dzielić się radościami, problemami, żebyśmy zobaczyli jak to jest :) Bo ja też kiedyś bardzo chciałabym wyjechać jako Au pair :) Tak więc chętnie będę czytać twój dziennik. Wesołych świąt! :) pozdrawiam

Ewelina pisze...

Hmm, czytam i widzę !!! po zdaniu, o odwiedzeniu koleżanek Au Pair z innych stanów... Czyli już się wykręcić nie można?!? he he. Oj, żartuję oczywiście! :D Zwiedzimy tyle Stanów ile Nas jest na forum :D
Jejciu, Karola jak to szybko minęło! Niedawno pamiętam, jak to było 6 miesięcy, a to już u Ciebie mniej niż 100 dni! Teraz tylko, żebyśmy dostały wizę i ze skutkiem zakończyły Nasze studia i droga wolna! :D Ten rok należy do Nas i musimy zrobić wszystko, abyśmy nie żałowały! :) Grunt, to pozytywne myślenie, którego Tobie nie brakuje (czasami w odróżnieniu do mnie)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Incessant Journey , Blogger