"Paradise is exactly like where you are right now... only much, much better."
Moje pierwsze samodzielne wakacje spedzilam na Hawajach. Brzmi to strasznie abstrakcyjnie, nawet dla mnie, nawet po czasie spedzonym tam.
Przed wylotem w ogole nie bylam zachwycona tym pomyslem, troche za szybko jak na wakacje.. ale bilet kupiony, hostel zabookowany... trzeba sie bylo spakowac i leciec ;)
Po doleceniu na miejsce buzia sie nie zamykala ;) Fakt, pierwsza podroz komunikacja miejska nie nalezala do najprzyjemniejszych, po 4,5g locie, z bagazem z niewiedza gdzie czlowiek powinien wysiasc zeby znow nie wrocic na lotnisko ;) ale dalismy rade - oczywiscie wakacji nie spedzalam sama ;)
z Monia, Pawlem i Lucii pierwsze po wrzuceniu bagazy do pokojow wyruszylismy na plaze... a tam slonce gorace, rozebrane ludzie i sporo surferow w niebieskiej wodzie.
No i jak tu nie wierzyc ze to raj !
Zachody slonca byly tam piekne!
Widok na Diamond Head.
Hawajska roslinnosc.
Piekne miejsce, w ktorym temperatura w ciagu nocy i dnia rozni sie dwoma stopniami. Piekne widoki. Piekne plaze, aczkolwiek Wikiki Beach troszke przeludniona ;)