Two-Three.
28 maja
8
Calkiem inaczej obchodzi sie urodziny, mieszkajac z malymi dziecmi ;) Moje dziewczynki byly strasznie podekscytowane moimi urodzinami... zdecydowanie bardziej niz ja sama!
Od kilku dni przygotowaly specjalnie robione kartki dla mnie z odciskami rak...
Ps. to nie ja tylko autoportret - teraz wiecie jaka slodka i sliczna mam dziewczynke ;)
Zatem moje swietowanie rozpoczelam wpadnieciem starszej M. do mojego pokoju o 6.38... ktora wykrzyczala mi "Karolina lets go downstairs!!" odpowiedzialam "Will come in FEW minutes" ale szalona pobiegla na dol i wykrzyczala wszystkim "Karolina will be here in 10 minutes!!". Nie mialam wyjscia i musialam zebrac sie i zejsc na dol...
a tam juz siedzac przy stole przy ciescie kawowym siedzialy obydwie ;) Mala zaczela spiewac "Happy Birthday... od razu gdy mnie zobaczyla... jednak oczywiscie harmonia musiala zapasc i gdy zasiadlam do stolu wszyscy odspiewali mi Happy Birthsday song i mialam do zdmuchniecia - ku wielkiej rozpaczy Wielkiej M. - 4 swieczki ;) Byly oczywiscie balony i kwiatki.
Swoj pierwszy kawalek ciasta zjadlam o 7 rano !
W calych swoich 23 latach nie jadlam tak wczesnie slodkosci ;)
I tutaj musze napisac to co wiem od dawna... ze mam IEALNYCH hostow - tak drogie Au Pair idealni hosci istnieja i mieszkaja tutaj ;) do tego spelniaja Operskie marzenia... ale o tym bedzie dodatkowy post ;) ah! :))
Moje kolezanki rowniez zrobily mi niespodzianke i przyniosly torcik do kawiarni torcik - tym razem z 23 swieczkami ;) Wiec moj dzien byl wyjatkowo slodki i udany.
Dziekuje wszystkim za zyczenia, szczegolnie te zyrafowe wywolaly spory usmiech na buzi.
I trzymajcie kciuki zeby wasze zyczenia, a moje marzenia sie spelnialy nadal ;)
Mimo wszystko "two-three" brzmi gorzej od "two-two" ;)
Od kilku dni przygotowaly specjalnie robione kartki dla mnie z odciskami rak...
Ps. to nie ja tylko autoportret - teraz wiecie jaka slodka i sliczna mam dziewczynke ;)
Zatem moje swietowanie rozpoczelam wpadnieciem starszej M. do mojego pokoju o 6.38... ktora wykrzyczala mi "Karolina lets go downstairs!!" odpowiedzialam "Will come in FEW minutes" ale szalona pobiegla na dol i wykrzyczala wszystkim "Karolina will be here in 10 minutes!!". Nie mialam wyjscia i musialam zebrac sie i zejsc na dol...
a tam juz siedzac przy stole przy ciescie kawowym siedzialy obydwie ;) Mala zaczela spiewac "Happy Birthday... od razu gdy mnie zobaczyla... jednak oczywiscie harmonia musiala zapasc i gdy zasiadlam do stolu wszyscy odspiewali mi Happy Birthsday song i mialam do zdmuchniecia - ku wielkiej rozpaczy Wielkiej M. - 4 swieczki ;) Byly oczywiscie balony i kwiatki.
Swoj pierwszy kawalek ciasta zjadlam o 7 rano !
W calych swoich 23 latach nie jadlam tak wczesnie slodkosci ;)
I tutaj musze napisac to co wiem od dawna... ze mam IEALNYCH hostow - tak drogie Au Pair idealni hosci istnieja i mieszkaja tutaj ;) do tego spelniaja Operskie marzenia... ale o tym bedzie dodatkowy post ;) ah! :))
Moje kolezanki rowniez zrobily mi niespodzianke i przyniosly torcik do kawiarni torcik - tym razem z 23 swieczkami ;) Wiec moj dzien byl wyjatkowo slodki i udany.
Dziekuje wszystkim za zyczenia, szczegolnie te zyrafowe wywolaly spory usmiech na buzi.
I trzymajcie kciuki zeby wasze zyczenia, a moje marzenia sie spelnialy nadal ;)
Mimo wszystko "two-three" brzmi gorzej od "two-two" ;)