Two-Three.

Calkiem inaczej obchodzi sie urodziny, mieszkajac z malymi dziecmi ;) Moje dziewczynki byly strasznie podekscytowane moimi urodzinami... zdecydowanie bardziej niz ja sama!

Od kilku dni przygotowaly specjalnie robione kartki dla mnie z odciskami rak...



Ps. to nie ja tylko autoportret - teraz wiecie jaka slodka i sliczna mam dziewczynke ;)





Zatem moje swietowanie rozpoczelam wpadnieciem starszej M. do mojego pokoju o 6.38... ktora wykrzyczala mi "Karolina lets go downstairs!!" odpowiedzialam "Will come in FEW minutes" ale szalona pobiegla na dol i wykrzyczala wszystkim "Karolina will be here in 10 minutes!!". Nie mialam wyjscia i musialam zebrac sie i zejsc na dol...

a tam juz siedzac przy stole przy ciescie kawowym siedzialy obydwie ;) Mala zaczela spiewac "Happy Birthday... od razu gdy mnie zobaczyla... jednak oczywiscie harmonia musiala zapasc i gdy zasiadlam do stolu wszyscy odspiewali mi Happy Birthsday song i mialam do zdmuchniecia - ku wielkiej rozpaczy Wielkiej M. - 4 swieczki ;) Byly oczywiscie balony i kwiatki.

Swoj pierwszy kawalek ciasta zjadlam o 7 rano !

W calych swoich 23 latach nie jadlam tak wczesnie slodkosci ;)

I tutaj musze napisac to co wiem od dawna... ze mam IEALNYCH hostow - tak drogie Au Pair idealni hosci istnieja i mieszkaja tutaj ;) do tego spelniaja Operskie marzenia... ale o tym bedzie dodatkowy post ;) ah! :))



Moje kolezanki rowniez zrobily mi niespodzianke i przyniosly torcik do kawiarni torcik - tym razem z 23 swieczkami ;) Wiec moj dzien byl wyjatkowo slodki i udany.



Dziekuje wszystkim za zyczenia, szczegolnie te zyrafowe wywolaly spory usmiech na buzi.

I trzymajcie kciuki zeby wasze zyczenia, a moje marzenia sie spelnialy nadal ;)

Mimo wszystko "two-three" brzmi gorzej od "two-two" ;)
East Bay by accident!

East Bay by accident!

Po czasach gdy slonce gorowalo na niebie, doswiadczam majowego deszczu w Kalifornii. Pogody takiej tutaj jeszcze nie bylo - nie mowie o porze zimowej. Aczkolwiek udalo mi sie trafic na najzimniejszy maj wszechczasow, a bynajmniej czasow kalifornijskich moich hostow ;)

Zatem tesknym wzrokiem lapie aparatem kazda sloneczna chwile jaka jest mi dana doswiadczyc, teskniac jeszcze bardziej do basenu.

Z racji mojego comiesiecznego obowiazkowego spotkania, ktore odbywalo sie godzine drogi ode mnie. Pojechalam sama... dzieki czemu udalam sie do sklepu, ktory sledze internetowo i katalogowo od dluzszego czasu. Byl to dobry powod by wybrc sie  podroz ;)

W sklepie  upolowalam oto ta koszulke, z mojej listy must-have[-right-now!] :
czasami objawiam sie jako szalona zakupowiczka ;) ale nie poradze

Kocham Żyrafy!! ;)

Dzieki wyprawie do sklepu, objechalam East Bay dookola, robiac zaledwie 220 mil! ;)

Na lunch - przez przypadek - zatrzymalam sie w Black Diamond Mines Regional Preserve w Antioch, gdzie zanim zasiadlam do posilku zostalam zmuszona zaplacic 5 dolarow wjazdowego - tam zachecona udalam sie na krotki hiking, ah jakie to szczescie, ze mialam moje addidasy, wiec nie wygladalam totalnie jak Pani Miastowa ;)

Wypad okazal sie na tyle dobry, ze udalo mi sie zrobic dobre zdjecia [ o dziwo! ] ;)

Zaczelo sie od tego, ze ciekawily mnie te mijane pagorki.. a ta droga wrecz krzyczala do mnie, zebym sie w nia zaglebic...

Znalazlam pierwszy ciekawy obiekt, wiec nie bylo odwrotu...

... wyciagnelam aparat... i juz bylo po mnie ;)


Przy budce oplat juz bylam prawie gotowa zawrocic... aczkolwiek jak zobaczylam jak mi wiewiora przebiega przed samochodem, wygrzebalam z drobnych te 5 dolarow wjazdowego ;)

 Wskoczylam w obuwie sportowe i przeszlam sie kawaleczek... hiking rowniez wciaga...choc nie bylo tam nic szczegolnego, fajnie bylo pochodzic po gorkach, cieszyc sie cisza i zielenia dookola.




Jako, ze pogoda nie dopisuje w deszczu zjadlam moje Sushi i trzeba bylo ruszyc dalej...

Teraz oto specjalnie dla Ani :

zatrzymalam sie na kawe w Twoim Alamo... niestety czas mnie gonil - nieszczesne spotkanie AP :( - i z niespodzianki wyszlo jedno zdjecie. Ale powiem Ci, ze wyglada to dobrze ;) male miasteczko co prawda, ale w koncu blisko do San Francisco ;)

O drodze powrotnej i walka z wiatrakami w nastepnym poscie ;)
Castro

Castro

Castro, to jedna z popularnych dzielic San Francisco.



Castro District, czesciej znane jako Castro, to dzielnica w Eureka Valley w San Francisco. Jest powszechnie uznawany za pierwsza dzielnice zamieszkujacych przez osoby homoseksualne. Jest onaobecnie największa i najbardziej znana dzielnica.





Po przekształceniu z robotniczej dzielnicy w latach 1960 i 1970, Castro pozostaje symbolem i źródłem lesbijek, gejów, osób bi-i transseksualnych, aktywności i wydarzeń.








5/17/2011


Second Polish Au Pair Meeting ;)

Second Polish Au Pair Meeting ;)

Po niespelna roku - dokladnie bez jednego tygodnia udalo nam sie spotkac, tak jak sobie obiecywalysmy, za wielka woda!



Z Ewelina mialysmy spotkanie u Konsula tego samego dnia!

Troche przez przypadek, ktoremu pomoglysmy ;)

Co smieszne Ewelina mieszka w miejscowosci z ktorej pochodzi Kathy - moja hostka.



Troche duzo tych zbiegow okoklicznosci, ktore lataja nasza przyjazn!

Zachodnie Wybrzeze vs. Wschodnie Wybrzeze ;)

Spedzilysmy caly dzien chodzac po San Francisco - relacje wciaz dodaje na bloga...

A nastepne spotkanie w Bethesda (mam nadzieje, ze niedlugo)! ;)

-> First Meeting.
Turlock Main Street

Turlock Main Street

Dzisiaj wybilo mi w Stanach 10 miesiecy. Lekko przerazajace jak ten czas szybko leci! Zawsze jednak zostaje mi 14 miesiecy na odkrywanie tego kraju.

Dzis natomiast postanowilam odwiedzic z aparatem, glowna ulice mojego Miasteczka. Dlaczego dopiero teraz? Pytanie retoryczne. Jednakze, ciesze sie, ze to zrobilam.

Turlock moze nie jest najlepszym miejscem do mieszkania. Ah jakze mi brakuje dobrych - adekwatniej: jakichkolwiek - koncertow!

Dzis odkrylam to miasto na nowo i tym samym polubilam. Zdecydowanie musze je lepiej sfotografowac!



Jedyne muzeum w miasteczku, do ktorego zdecydowanie musze sie wybrac!

Mialam pecha bo bylo dzis wyjatkowo zamkniete.

Zerknelam przez okno i zapowiada sie interesujaco!

Kolejne miejsce znajace dzieje tego miasta, ktore ogladalam zza szyby. Te malutkie obrazy sa przeslodkie!



Mamy tu duzo sklepow z antykami, ah... i leniwego kota, ktory uciekl mi sprzed obiektywu.





Gazeta wydawana od panad stu lat... do tego zaczepily mnie kobiety tam pracujace - tak, czlowiek chodzacy z apartem jest atrakcja, poczula sie troche jak w Polsce ;) - zostal przeprowadzony wywiad srodowiskowy, jak rowniez zaoferowano mi prenumerate roczna za 30$, jednak sobie darowalam ;)

Do Al'a sie musze wybrac na piwo i muzyke na zywo! ;)

Downtown to rowniez zbiorowisko roznych ciekawych miejsc, gdzie mozna zjesc sniadanie i lunch - Anka piszesz sie na odkrywanie? ;) Poki co zwiedzilam tylko trzy lokale w centrum ;)

To Bistro az sie prosi zeby tam wejsc na drinka ;)



Zdecydowanie w moich planach lezy doglebne sfotografowanie tego uroczego miasteczka, ktory mi dodmem na dwa lata. Zatem wiecej Turlock w obiektywie: w krotce!

Moje pierwsze wrazenia z Turlock tutaj-> First weeks with host family… and new city Turlock! :)
Streets of San Francisco

Streets of San Francisco

San Francisco, to jedno z najpiekniejszych miast jakie dane jest mi tutaj odwiedzac - wciaz, nie rozstrzygnelam sporu San Francisco vs. New York - chyba po prostu obu zachwycaja, tylko w SF jest mi dane spedzic wiecej czasu.


Ulice tutaj sa szalone, raz pod gorke a raz z gorki. Jednak zawsze cos wzbudza zachwyt, pomimo wysilku jaki trzeba wlozyc w spacerowanie ;)


Przyjemne jest odkrywanie uroczych miejsc nie opisanych w przewodniku.


Te schody przeciwopozarowe to chyba w takiej ilosci tylko tutaj ;) Zdecydowanie bedzie to cos, co bedzie mi przypominac SF.



Lubie zagladac do okien i zastanawiac sie kto mieszka w tych domach. Ah nawet w glowie mam projekt okno ;)

 Projektantka mody czy studentka wydzialu sztuki? ;)


Dom troche jak z horrorow, inny niz wszystkie, w takim moglabym zamieszkac!


O sasiada dbac trzeba!




A tam mnie jeszcze nie bylo, hmm...


Czasami wystarczy podniesc glowe i juz czlowiek dostrzega wiecej!



San Francisco to nie tylko slynne budynki ale rowniez ciekawe ulice, ktore z kazdym krokiem zaskakuja czyms nowym!

4/17/2011
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Incessant Journey , Blogger