Pomysł na video.

Dzisiaj siedząc i popijając kawke w ulubionej kawiarni, wraz z mym Najdroższym Przyjacielem ;)

wpadliśmy na GENIALNY pomysł nakręcenia mojego filmiku wideo dla przyszłych Host Rodzinek!

Aż do teraz nie mogę wyjść z podziwu naszego geniuszu!

Zatem spodziewajcie się filmu już wkrótce! : )

Chicago match -cd.

Rodzinka się nadal nie odzywa. Jako, że nie jestem osobą nazbyt cierpliwą, napisałam maila do rodzimego biura. I jak się okazało, to była trafna decyzja. Pani z biura poinformowała mnie, że rodzinka prawdopodobnie jeszcze nie zaznajomiła się z moją aplikacją. Nie odpowiadają oni na telefony od osoby pośredniczącej pomiędzy mną a rodziną. Widać rodzinka musi być bardzo zajęta, co podobno jest tam standardem. Teraz pani w moim imieniu pisze do Bostonu. A mnie pozostaje dalsze czekanie. Ale mam nadzieję, że warto i się w końcu doczekam.

Chicago match.

Kolejny match. Tym razem bardzo ciekawy z Chicago - 5 min od centrum!

2 chłopczyków - 3 i 5 lat.

Ładnie opisane podstawowe informacje. Plan dnia też niczego sobie. Po przeczytaniu informacji o nich, brzmi to naprawdę kusząco. Jednak znów nie widzę aplikacji ani listu.

Założę się, że potrzebują Au Pair na wcześniejszy termin, niż lipiec. Jak to dotychczas bywa.

Bardzo bym chciała, żeby się odezwali. Także trzymajcie kciuki a ja czekam!

Arizona match.

Coraz bliżej wymarzonej Kalifornii. Teraz w profilu mam małżeństwo z Arizony, z okolic Phoenix.

Spodziewają się swojego pierwszego dziecka w połowie kwietnia. Zatem byłaby to opieka nad 3 miesięczną, prawdopodobnie dziewczynką. [Obydwoje są przedstawicielami handlowymi.

Oferta ciekawa. Bo opieka nad jednym małym dzieckiem, które prawie cały czas śpi nie byłaby taka zła. Zobaczymy, czy w ogóle się odezwą.

Szkoda, że to jednak tak daleko od LA ;)

edit.

nie chodzi o jedną dziewczynke a o trojaczki! o ja Cię ;)

Office call.

Dzisiaj zadzwoniła do mnie przesympatyczna pani z Biura Cultural Care.Już się ucieszyłam, że dzwoni żeby mnie poinformować, że mój nowy list do nich dotarł (bo powinien w środę). Otóż nie. List jeszcze nie doszedł! Znów Pocztęa Polską ma jakieś problemy ze sobą, wrr.

Rozmowa dotyczyła tego abym zachęciła się do nagrania video. Bo podobno rodzinki to lubią! Zatem muszę w toku naukowych myśli, stworzyć jakiś scenariusz - przedstawienia siebie -w mini filmie. Ha Ha. Wyznaczam sobie termin na początek lutego.

Oczywiście gotowy scenariusz plus realizacja odbędzie się w lutym!

Ktoś ma jakieś pomysły?

empty page.

No to sytuacja sama się rozwiązała, bez mojego udziału na szczęście.

Rodzinka zniknęła i mam tylko nadzieję, że to nie błąd systemowy tylko ze mnie zrezygnowali.

Już się zastanawiałam jakby im  ładnie odmówić i modliłam się, żeby zniknęli. I się doczekałam!

Mam nadzieję, że szybko znajdzie się jakaś miła ładna rodzinka. I skończy się ten proces matching'owania.

Ale pożyjemy zobaczymy. Nie ma co za bardzo wybiegać w przyszłość.

Ani się cieszyć za bardzo, ani za bardzo też smucić.

Another match!

Po paru dniach ciszy i spokoju w profilu, przed chwilą zagościła tam rodzina z okolic St. Louis.
Po przeczytaniu informacji o rodzinie, pierwsze co pomyślałam to o mój boże, na pewno się nie zgodzę!
Otóż pomijam fakt lokalizacji, ale mąż jest doktorem, kobieta jest prawniczką i pracuje w domu - rano lubi sobie pobiegać.
Co ważniejsze - 4 - dzieci w wieku: 2,4,5 i 8 lat.
Lekko przerażające. Jak zwykle nie widzę ani listu ani ich aplikacji więc nie potrafię się ustosunkować za bardzo. Jednak po tych paru odpowiedziach kluczowych, które na szczęście mogę zobaczyć stwierdzam, że jestem na nie.
Brzmi to wszystko zbyt męcząco i zbyt harówkowo.
Ja rozumiem, że to ma być praca, ale czwórka dzieci to dla mnie zbyt wiele.

Mam cichą nadzieję, że sami ze mnie zrezygnują i nie będą do mnie dzwonić. A jak zadzwonią to sobie przynajmniej język poćwiczę.

Kolejne niedopadowanie.

Niestety z kolejną rodzinką nic nie wyszło, gdyż szukają Au Pair na maj/czerwiec.

Mój termin wyjazdu to - 5 lipiec 2010.

Do tego czasu muszę skończyć moją socjologię, obronić licencjata oraz ukończyć mój kurs grafiki komputerowej.

Zatem nijak nie da się przyspieszyć mojego wyjazdu.

Zastanawiam się czy nie byłoby dobrze, aby jeszcze opóźnić tą datę wyjazdu. Wówczas gdyby udało się skończyć wcześniej to miałabym krótkie wakacje i mogłabym chwile odpocząć.

Dziś muszę skończyć przepisywać list, żeby jutro wysłac poleconym. Aby zmienili go jak najszybciej w profilu!

Kolejny match!

Wszystko się szybko dzieje, wczoraj martwiłam się, ze dostałam maila o sparowaniu a rodziny nie było w profilu - dziś wiem, że oznaczało to, że zrezygnowali ze mnie od razu.
Dziś znów pojawiła się kolejna rodzinka w moim profilu!
Chwile temu o tym przeczytałam, i zaraz po ogłoszeniu nowiny mojej rodzince otrzymałam maila, i tu niespodzianka: PO POLSKU !
Hostka jest polką z pochodzeniem amerykańskim, ma dwójkę małych chłopców.
Jednakże zaraz we wstępie zapytała mnie czy dam rade przyjechać na początku czerwca, a wiadomo, będę szczęśliwa jak obronię licencjata pod koniec czerwca!
I pewnie nic z tego nie będzie, ale i tak się cieszę, bo dzieję się i to szybko się dzieje! :)

Real madness!

Naprawdę chyba w końcu oszaleję!

Moja sprawa w biurze  USA została pozytywnie rozpatrzona. Cieszy mnie to.

Niemniej jednak, mimo że dostałam nową rodzinkę, to wcale nie jestem szczęśliwa.

Bo bardziej adekwatne będzie napisanie, że jest to rodzinka widmo! Niby mam match, ale w profilu pusto.

Na szczęście poprzednia rodzinka została wykurzona, lecz smuci mnie fakt braku informacji o kolejnej potencjalnej rodzinie.Jutro będę wykonywać telefony do polskiego biura, żeby się czegoś dowiedzieć, co mam zrobić tym razem.

Nie chcę być uciążliwa, ale niestety nie dają mi wyboru. A nie mogę czekać do poniedziałku, bo co jeśli rodzina do mnie zadzwoni w weekend.

Tyle czasu do wyjazdu a tyle komplikacji z tym.

Mam tylko nadzieję, że to nie jakiś blef. I że wszystkie informację znajdą się jutro w moim profilu!

Zmiana..

Zdecydowałam się przenieść swojego bloga na tą platformę, bo jakoś mam taki sentyment do niej i wydaje mi się o wiele atrakcyjniejsza!

Zmiany poczyniłam także w swoim liście do przyszłych Host Rodzinek. Zyskała ona teraz ręce i nogi. Dzięki pomocy cudownych sióstr bez obaw mogę go zaktualizować! Napisałam więcej o sobie, jaka jestem i w ogóle milion informacji dodałam.

Napisałam także do biura w USA, że mają w końcu usunąć zalegająca rodzinkę, żeby mogli zacząć szukać mi nowej. Dlatego dziś co chwila zerkam na pocztę, czy aby mi czegoś nie napisali. No ale ta cholerna różnica czasu i pewnie sobie jeszcze poczekam. Miejmy nadzieję, że jeśli nie dziś to już jutro odpiszą i znów proces parowania zacznie się na nowo.
Mam jeszcze sporo czasu do wyjazdu, zatem aż tak bardzo się tym nie martwię, ale wkurzam się gdy otrzymuję info o że mam `match` a tutaj klops bo ciągle Ci sami w ofercie ;)

Pierwsza rozmowa telefoniczna z USA ;)

Dzisiaj odbyłam swoją pierwszą rozmowę z moją pierwszą Host Mamą!
Obawiałam się tej rozmowy bardzo, tym bardziej bo tych wszystkich zagmatwanych i pełnych nieporozumienia mailach ;) ale okazało się, że jest w porządku.
Powiedziała, że nie skreśla mnie... choć w mailach tak to odebrałam.
Rozmowa okazała się być łatwiejsza niż mailowanie - o dziwo!
Nie rozmawiałyśmy co prawda długo, zaledwie jakieś trzynaście minut, ale parę informacji sobie wyprostowałyśmy i jesteśmy umówione, że póki co nastawiamy się na dalsze poszukiwania, ona innej Au Pair a ja innej rodzinki. Zostaniemy jednakże w kontakcie i jeśli nie będziemy miały ciekawszych ofert.. to zawsze możemy do siebie wrócić. Więc będę mogła dalej sobie z nią mailować i ulepszać moją znajomość języka.
Póki co, dzięki jej poradą, zdecydowałam się poprawić mój list do przyszłych Host Rodzinek. Zawrzeć w nim więcej informacji, a nie jak dotychczas tylko te najważniejsze dla mnie.
Człowiek na szczęście uczy się na błędach i dzięki nim korzystać na ulepszeniu w tym przypadku aplikacji.

First Match!

Pod koniec grudnia, w moim Au Pair roomie zagościła pewna rodzinka z Medford w stanie NY.
Pomijając cały mój szok pod wpływem którego pewnie wciąż jestem.
Teraz mailuje z hostką z mojego profilu, po mailach mamy umówić się na rozmowe telefoniczną.
Boję się trochę tej rozmowy, bo po raz pierwszy będę rozmawiała z kimś totalnie amerykańskim, kimś kto nie zna mojego języka i będę musiała się posługiwać tylko i wyłącznie angielskim.
Cała ta sytuacja jest lekko stresowa, ale daję radę.
Oferta rodzinki jest w miare ciekawa. Opieka nad dwoma dziewczynkami w wieku 5 i 4 lata, oraz nowordkiem... po 3 miesiącach już samodzielnie. Noworodka obawiam się najmniej, choć lekko przeraża mnie połączenie tego z dwójką żywych dziewczynek. Aczkolwiek będą one już w takim wieku, że nie trzeba im poświęcać multum uwagi, z racji tego, że będą we dwie, pewnie będą się wspólnie bawić. Więc dlatego nie jest to taka najgorsza oferta.
Hostka jest LCC więc pewnie nie ma jakichś idealistycznych wizji co do tego, widać, że muszą być bardzo przyjaźni gdyż byłabym ich 5 operką.
Zobaczymy co wyniknie po tych wszystkich mailach oraz czy do skutku dojdzie rozmowa telefoniczna.
Jest to co prawda mój pierwszy match, ale godny ryzyka!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Incessant Journey , Blogger